Tego dnia nie wstała w dobrym nastroju. Z błogiego snu znowu wyrwał ją dźwięk budzika. Narastający, nieprzyjemny i wwiercający się w mózg. Czuła się tak, jakby robiono jej trepanację czaszki za życia. To jasne, że taka pobudka nie nastraja nikogo optymistycznie.
Później, jak zwykle umyła się, ubrała i wyszła z domu. W drodze do szkoły złapała jeszcze kanapki od mamy. Ten dzień nie zapowiadał się dobrze. Przez całą drogę padało. Zmokła niemiłosiernie. Nie można było jej wtedy uznać za atrakcyj...
Czytaj całość...